poniedziałek, 30 czerwca 2014

Srebrzone komplety cz.I

    Trochę mnie poniosło w dzierganiu bransoletek i kolczyków. Nawet tak bardzo, że zrobiłam je chyba we wszystkich kolorach z serii Silver Lined. Kompletów w sumie będzie 20, a każdy w innym kolorze. Dziś opublikuję pierwsza część, kolejne pojawią się już niebawem

Silver Lined Crystal




 Silver Lined Dark Aqua




 Silver Lined Topaz




Silver Lined Ruby




Silver Lined Peridot




niedziela, 29 czerwca 2014

Metaliczny gad

     Dziś swoją premierę będzie miał mój pierwszy metaliczny grubasek. Wykonany jest z koralików Preciosa chyba w rozmiarze 90 ale pewna nie jestem. Kolorek natomiast można by przyrównać do czegoś pomiędzy  Toho Metallic Rainbow Iris, a Toho Metallic Nebula.








piątek, 27 czerwca 2014

Post bez koralików o koralikach :)

Witam :)

Jak na prawdziwego artystę przystało,
coś nowego u mnie powstało.
Przeczytajcie sami jak się tworzy nocami :)

" (S)TWORY NOCNE "

W mojej pracowni niespiesznie powstają,
prace, które się w sterty zbierają.
Cała masa wszędzie ich leży i ciągle się wala,
że jestem już nimi zasypana cała.
Nim z jednym projektem ledwo skończę,
to pięć nowych się do mnie przyplącze.
I tak już zawsze, w koło Macieju....
Czy ja się kiedyś ogarnę ? O jeju....
Ilość pracy mnie nagle przytłacza,
w co mam ręce wsadzić?
A, w nic... usiąść i płakać ! ! !
Tak mija w przygnębieniu dni kilka,
aż się pojawi mała iskierka.
Wena z którą zapał powraca,
a trzymanie igły, to przyjemność nie praca.
Tak z motywacją zaczynam na nowo,
i prace wykańczam wnet ekspresowo.
A potem leżą takie skończone,
w pudełku na dnie równo złożone.
Leżą sobie i kurza się stale,
na zdjęcia czekając w tym twórczym szale.
Otóż zdjęcia, to wyzwanie całkiem spore,
zwłaszcza jak ktoś jest cyfrowym matołem.
Ale, cóż ... jak mus, to mus... trzeba zrobić i już.
Czekam wtedy na dzień słoneczny,
bo mówią ponoć, że taki najlepszy.
Czekam aż słonko jasno zaświeci,
i pędzę po swoje koralikowe dzieci.
Kiedy już wszystko mam ustawione,
aparat włączony, baterie włożone.
Wyciągam ostrożnie prace z pudełka,
głaszcze je... macam...trochę na nie zerkam.
Aż wreszcie i całkiem przykładnie,
pozują do zdjęcia równo i ładnie.
Tak spędzam dzień z samego rana
w zdjęciach po uszy zakopana.
Prac jest sporo, wiec i zdjęć nie mało
aż kartę pamięci już mi zapchało.
Trzeba by zrzucić... a potem obrobić,
lecz szycie znów czeka, jak się wyrobić?
Ech... prace czekały, a niech i zdjęcia poleżą,
bo kto by tam robił wszystko na świeżo.
Spokojniejsza nieco, że do przodu ruszyło
siadam i dziergam sznury aż miło...
Oooo !!! i proszę już sznury skończone,
jednak co to? końcówki nie kupione?
Szukam i szperam... no niestety... nie ma,
Nie obędzie się chyba bez zamówienia.
Do komputera siadam, po stronach serfuję,
zaglądam na bloga i się załamuję...
No tak... zapomniałam żeby zdjęcia obrobić,
trzeba zaległości jak najprędzej nadrobić.
I tak przez kilka dni "nowości" publikuje,
udzielam się skrzętnie, wklejam foty i postuję.
Nadchodzi moment, że wszystko jest zrobione,
patrzę z nad biurka, a tu jakieś prace nieskończone....

I tak jak na morzu fale wzbierają.
W mojej pracowni niespieszenie powstają,
prace...


U Maximy tak właśnie wygląda w przybliżeniu cały proces twórczy.
A jak to wygląda u Was?

czwartek, 26 czerwca 2014

Rose Petals

     Przetestowałam nowości. Przyznaję, że jestem sceptyczna co do nowych kształtów koralików, bo zwykle nie bardzo wiem do czego miała bym je wykorzystać. Gdzieś tam pojawiają się jakieś koncepcje ale szybko giną śmiercią naturalną. Natomiast jak już skorzystam z kilku opracowanych schematów, to później jest zdecydowanie łatwiej znaleźć zastosowanie dla tych wszystkich nowości. Tak było i w tym przypadku. Choć koraliki Rose Petals są już na naszym rynku od jakiegoś czasu, to dopiero po mini tutorialu od Weroniki Kaczor udało mi się coś z nimi podziałać i tak powstały dwa malutkie kwiatuszkowe kompleciki.








środa, 25 czerwca 2014

Metaliczne komplety

     Część się już rozeszła, cześć jest u mnie, a jeszcze inne dopiero powstają. W każdym razie koraliki w kolorach metallic skradły mi serce i tak powstały klasyczne kompleciki czyli kolczykasy + bransoletka, tak do założenia na co dzień :)




















niedziela, 15 czerwca 2014

Pierwsza broszka :)

     Jeśli myślicie, że u mnie nic się nie dzieje, to się mylicie :) Dzieję się aż za dużo, ciągle coś nowego się tworzy i szyję. Tyle już się tego nazbierało, że mnie przysypało :) Czas więc na publikację zaległości. Dziś zacznę od czegoś malutkiego. Zaprezentuję wam moją pierwszą sutaszową broszkę. Nie jest co prawda idealnie bo, wciąż jeszcze uczę się techniki sutaszu. Wybaczcie mi więc niedoskonałości.