Przyznam szczerze, że nauka ukośnego sznura koralikowego była dla mnie nie małym wyzwaniem. Podchodziłam do tematu kilkakrotnie, przez niemal pół roku. Początkowo wychodziło mi to z opłakanym skutkiem, jednak kiedy ostatecznie się zawzięłam to wreszcie się udało. Nie ukrywam, że jestem z tego powodu bardzo zadowolona i nawlekam już koraliki na kolejne sznury.
Mój pierwszy "grubasek" liczy sobie 18 koralików w rzędzie i powstał z drobnicy od Preciosy. Kolor nie jest specjalnie szałowy, ponieważ stwierdziłam, że do nauki nic lepszego nie potrzeba. Efekt końcowy nieco mnie jednak zaskoczył, bo okazało się, że nie jest aż tak źle. A to co udało mi się udziergać nadaje się nawet do publikacji. Zobaczcie.
Bardzo ładnie Ci wyszło. Brawo.
OdpowiedzUsuńŚwietna, gratulacje:)
OdpowiedzUsuńPiękna!
OdpowiedzUsuńJeśli to jest pierwszy, to wielki szacun! Precyzyjnie, równiutko, super kolor! I to od razu na głęboką wodę - 18 w rzędzie?! Ambitnie :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam cierpliwość. Ja poległam na ukośnikach z koralików mniejszych niż 8.0. Pozdrawiam ciepło:0
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe komentarze.
OdpowiedzUsuńJak chciałam zrobić na mniejszą ilość koralików w rzędzie to nie widziałam oczek od środka robótki bo wszystko zawijało mi się do wewnątrz, a jak zwiększyłam ilość koralików w rzędzie to od razu lepiej szło. Co do równości to koraliki same w sobie nie były idealnie równiutkie ale w sumie nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Ula to nie żadna cierpliwość, tak mnie denerwowało, że inni potrafią a mnie nie wychodzi, że z tej zazdrości musiałam się nauczyć, nie miałam innego wyjścia :) jak tylko się nie poddawać i dążyć do celu.
Gdybyś nie napisała, że to pierwszy ukośnik, trudno byłoby się domyślić bo wyszedł równiutki i zgrabny! Gratuluję pięknej pracy!
OdpowiedzUsuńGratuluję! Śliczny ukośnik jak na pierwszy raz, a kolor akurat taki jak lubię. Super bransoletka.
OdpowiedzUsuń